Wszystkie wpisy, których autorem jest Przemek

Gdzie hodować warzywa jak nie ma się własnej ziemi?

Ładny?
Stworzony przez sztuczną inteligencję.
Matrix

Gdzie hodować warzywa jak nie ma się własnej ziemi?
Naprawdę uwierz w to, że możesz hodować własne warzywa.

  1. Parapet, balkon albo inna powierzchnia – do hodowli możesz wykorzystać parapet w mieszkaniu. Możesz też wykorzystać inną powierzchnię. Ustawić możesz na niej na przykład donice i w nich hodować. Co do tej powierzchni możesz wykorzystać (to tylko przykład) teren pobliskiej szkoły. Wystarczy zaangażować uczniów żeby się tego uczyli „pod okiem” dyrekcji.
  2. Grzyby – one niesamowicie często nie potrzebują słońca. Czyli nadają się na hodowlę dla zupełnych laików. No i grzybnie gotowe do „wystrzału” możesz kupić przez internet.
  3. Dzierżawa – możesz wydzierżawić kawałek terenu i na nim hodować.
  4. Miejsca publiczne – to można połączyć z 1 punktem. To może być też DPS (znów przykład), gdzie pensjonariusze będą dbać o warzywa lub/i krzewy w ramach rekreacji i korzyści. A Ty po jakimś czasie będziesz zbierać określoną ilość kilogramów.
  5. Starsze osoby – możesz zaproponować starszej osobie, która ma ziemię ale nie ma siły jej uprawiać, że za jakąś ilość kilogramów tego co obrodzi możesz uprawiać jej ziemię. Starsza osoba oprócz „owoców” Twojej pracy zyska też towarzystwo.
  6. Opuszczony sad – w takim sadzie możesz „pod okiem” właściciela nauczyć się dbać o drzewka.
  7. Firma – czasem firmy muszą mieć „teren zielony”. Zaproponuj właścicielowi, że dasz nasiona (skąd brać nasiona przeczytasz TU) na przykładowe krzewy w zamian za teren, a pracownicy między innymi mogą je uprawiać i zbierać owoce. Ty tylko zbierzesz określoną ilość dla siebie.
    Co tym możesz też zyskać?
    Poznasz właściciela i dasz mu się poznać jako „właściwa” osoba.

Korzyści takich upraw to też poznawanie się danej społeczności. Co w przyszłości będzie bardzo pozytywnie skutkowało zwłaszcza dla Ciebie jeśli to zaczniesz.

Human zoo

Szympans

„Human zoo theory by Desmond Morris”
Na samym początku informuję Cię, że informacje o tym (w całości ma nazwę „teoria ludzkiego zoo”) tylko wysłuchałem w kilku fragmentach. We fragmentach w różnych miejscach bo tylko taką „formę opisu” tego znalazłem. Istnieje też książka o „human zoo” tylko jej zwyczajnie nie mogłem kupić.
Ten wpis jest o różnicach jakie zaobserwowano na szympansach żyjących „dziko” i w zoo. Jest też o porównaniu tego do ludzi.
UWAGA!
MOJĄ INTENCJĄ JEST TYLKO OPISANIE OBSERWACJI, NIE JEST NIĄ OBRAŻENIE KOGOKOLWIEK
Życzę miłej lektury.

Szympansy, które żyły „dziko” zachowywały się tak zwyczajnie. Spały zwyczajnie, jadły i piły zwyczajnie, współżyły w celu „zrobienia” potomstwa.
Ogólnie funkcjonowały zwyczajnie. Nic niecodziennego nie było do zaobserwowania.

Zupełnie inaczej było u szympansów w zoo.
Te jadły co im dano do jedzenia itd. Co najbardziej mnie zaciekawiło to ich współżycie. W zamknięciu w zoo, gdzie wszystko było podawane „na tacy” wzrosła liczba homoseksualnych współżyć.
Ktoś może określić to mianem przypadku. Tylko identycznie było w eksperymencie Calhuna (przeczytasz o tym TU ).

A teraz jak to ma się do ludzi.
Przez dwa lata w czasie pandemii „modnej grypy” wzrosła liczba prostytucji (niestety nie podam danych). Na pewno heteroseksualna. Ludzie byli pozamykani w mieszkaniach tak jak szympansy w klatkach w zoo. Mieli zmniejszane wypłaty, albo w ogóle tracili pracę. Czyli mieli mniejsze możliwości działania tak jak małpy w zoo.
Ktoś może się zapytać „jak ma się jedno do drugiego”.
Odpowiadam.
Było identycznie (w skutkach) w socjalistycznej Wenezueli za nicolasa maduro (imiona i nazwiska socjalistów piszemy małą literą okazując im należny szacunek). Prostytucja tam „rozkwitła” przez brak wartościowych pieniędzy, a zaraz za heteroseksualną prostytucją zaczęła się też homoseksualna. Tylko żeby mieć jakiekolwiek możliwości działania (głównie pieniądze).

A teraz dalej co do współżycia ludzi, to według danych to mieszkańcy wsi są bardziej konserwatywni, a mieszkańcy miast bardziej liberalni. Co oznacza, że homoseksualizmu na wsiach jest mniej niż w miastach (tylko mniej, a nie wcale).
To identyczne z szympansami z obserwacji. Te, które były na wolności i mogły dowolnie działać. U nich nie zaobserwowano żadnego aktu seksualnego tej samej płci.
I ludzie „ze wsi” i „wolne/dzikie” szympansy żyjąc w ogromnych wolnych przestrzeniach wszyscy byli mało „zainteresowani” tą samą płcią.

Tylko do tych informacji dotarłem, szkoda że tylko tyle mogę opisać. Może jak zdobędę książkę i poczytam o tym więcej to wtedy to opiszę bardziej.
W każdym razie nasuwa mi się jeden wniosek (jeszcze bardziej niż wcześniej), inflacja to ogromna niewola rzucająca „cień” na różne aspekty życia.

Skąd nasiona

Nie trzeba od razu kupować nasion gotowych w torebeczkach, wystarczy kupić dane warzywo w sklepie na zjedzenie i wyciągnąć z niego najpierw nasiona przed konsumpcją.

Opiszę tu jak sam to robiłem.
W taki sposób pozyskałem nasiona papryki czerwonej słodkiej, pomidorów koktajlowych i rozmnożyłem tak czosnek.

A wystarczy tylko wyciągnąć nasiona z danego warzywa, zostawić je na jakimś spodku (albo papierze) do przeschnięcia i VOILA!
Można siać.

Papryka z nasionka, które rok wcześniej wziąłem z kupionej papryki

Obrona przed inflacją

W tym wpisie opisuję sposób w jaki chronię wartość swoich pieniędzy.

Złotówki (ich część) zamieniam na dolary. A to tylko dlatego bo dolar jest wchłaniany przez cały świat, a złotówki tylko w Polsce. Wykorzystuję do tego kantor online (kilka lat temu zacząłem z niego korzystać).

Tylko uwaga! Wartość dolara też jest psuta tylko to o wiele wolniej zachodzi niż psucie wartości złotówki.

Oksytocyna – hormon więzi

Oksytocyna to według mnie bardzo fajny hormon. Wytwarzany jest na przykład kiedy mama rodzi dzidzię, między zakochaną parą, w grupie społecznej, między innymi przy dotyku członków grupy (chyba też u pańcia/pańci w kontakcie z własnym zwierzakiem). Dlatego nazywany jest „hormonem więzi”.

Oksytocyna zmniejsza działanie kortyzolu co oznacza, że zwykły dotyk (conajmniej) lubianej osoby wyzwala produkcję tego hormonu i człowiek wtedy się relaksuje.
Dlatego bardzo ważne jest dla zdrowia zwykłe przytulanie kogoś kogo lubimy („dotykowcy” odczuwają to najbardziej).
Zwykłe przytulanie ma zbawienne właściwości dla organizmu. Kiedy człowiek jest przytulany przez kogoś kogo conajmniej lubi wtedy jego organizm uspokaja się, czuje się bezpiecznie, zmniejsza się ryzyko zawału serca, wzmacnia i normuje działanie układu odpornościowego i tak dalej.

UWAGA nie dotyczy to samotnych urzędników. Urzędnicy produkują mnóstwo kortyzolu i jak są samotni to nie mają się do kogo przytulić. Bardzo niezdrowo jest być urzędnikiem.
(Czemu niezdrowo jest być urzędnikiem przeczytasz TU)

Oksytocyna działa przeciwbólowo, czyli kobieta która rodzi upragnioną dzidzię odczuwa troszeczkę mniej bólu (jestem mężczyzną to nigdy nie będę wiedział dokładnie co kobieta czuje podczas porodu).

A teraz bardziej naukowo.
Oksytocyna to substancja neurochemiczna. Jej „obecność” powoduje tworzenie się nowych receptorów na nią samą i tak „koło się zamyka”.

Czyli tak na prosty rozum, to też od mężczyzny zależy żeby jego ukochaną mniej bolał poród.

Mama z dzidzią (zdjęcie z google)

Promocje bankowe

Banklovers

Banklovers to serwis, gdzie publikowane są aktualne promocje bankowe.
Polegają na tym, że można na nich zarobić kilkaset złotych (piszę to w sierpniu 2022).

Dlaczego polubiłem ten serwis i wam go pokazuję?
Banklovers przedstawia dokładnie sposoby jak założyć konto i warunki do zyskania pieniędzy. Daje też ściągę co i w którym miesiącu trzeba zrobić.

„Grosz do grosza i będzie kokosza”
Banki zwykle dają jakąś część pieniędzy już za samo założenie konta co oznacza, że jak się nie ma wkładu finansowego żeby zdobyć w takiej promocji całość pieniędzy to wystarczy złożyć „do kupy” te pieniądze.
Przykład
W jednym banku mogę zyskać 150 zł (mógłbym 200, ale przegapiłem jedną 50kę). Wykorzystam to żeby zyskać z innego 360 zł.

Nie trzeba płacić żadnego podatku od zysku z promocji bankowych

Narzekanie jest niezdrowe

No i na tym mógłbym skończyć, ale dopiszę dokładniej żeby choć trochę więcej o tym informacji napisać. Bo to jest bardzo ciekawe (słuchanie narzekania jest tak samo szkodliwe).
Tylko uwaga!
Jak ktoś narzeknie bo na przykład złamał nogę, to tylko jednorazowe, nic (chyba) się wtedy nie dzieje.

Po pierwsze, podczas narzekania wydziela się kortyzol (o kortyzolu przeczytasz TU). Jak chwilowe wydzielanie kortyzolu jest OK, tak jego ciągła produkcja bardzo bardzo osłabia organizm, a podczas narzekania i jego słuchania wydziela się cały czas. Co w efekcie powoduje między innymi popsucie się układu odpornościowego, grubnięcie, słabsze kości i wiele innych negatywów.
Są też przez to ciągłe wydzielanie się kortyzolu bardzo obciążone nadnercza co powoduje mega zmęczeniem organizmu.

No i to co dla mnie jest bardzo ciekawe, podczas narzekania zmniejsza się hipokamp w mózgu.
To jego część odpowiadająca za…

  1. Orientację w terenie – uprościłem do tylko terenu.
  2. Pamięć – czyli upraszczając zdolność uczenia się.

Ale, ale!
Według mnie najciekawszy jest związek jego zmniejszania się i chorobą Alzheimera (to taki niemiec co wszystko chowa i nie mówi gdzie). U ludzi którzy po śmierci byli zbadani i za życia mieli tę chorobę odkryto, że mieli bardzo zmniejszony hipokamp.

Hipokamp – część mózgu

Czyli podsumowując, jak ktoś ciągle Ci narzeka to możesz go śmiało podejrzewać, że chce żebyś był głupszy, schorowany i miał Alzheimera.