Wszyscy wiedzą, że po ukąszeniu komara pozostaje swędzący ślad.
Czy wiecie, że takie ukąszenie można schłodzić nawet zimną wodą i za chwilę jest ulga?
Po pierwsze kłują nas jedynie komarzyce. Panowie komarowie odżywiają się nektarem kwiatów (tak jak kochane i puszyste pszczółki)
Dalej.
Podczas wkłucia z komarzycy wstrzykiwana jest ślina, która ma na celu zapobiegnięcie krzepnieniu krwi kiedy ta jest zasysana do owada.
W tej ślinie znajdują się białka, z których część jest sklasyfikowana jako alergeny.
I to właśnie dlatego ukłucie komara nas swędzi.
Zimna woda na ukąszenie – czemu?
Chodzi bardziej o zimno.
Zimno kurczy naczynia krwionośne przez co wydzielanie histaminy (ona niepotrzebnie reaguje na alergeny – tak upraszczając) jest o wiele mniejsze lub w ogóle jest zahamowane.
VOILA
Czyli po spacerze, podczas którego zostaliśmy pogryzieni przez komary fajnie jest wziąć zimny prysznic.
Ciekawostka:
Histamina znajduje się w komórkach tłuszczowych.
Uwolniona z nich może nawet spowodować wstrząs anafilaktyczny.
Czyli chyba grubi ludzie mają gorzej (o tym żeby nie być grubym bo nie warto przeczytasz TU)
Nie bądźcie grubi.
Na koniec żart. 😉
Mama komar pyta córki
- Jak tam Twój pierwszy lot córeczko?
- Świetnie! Wszyscy klaskali na mój widok.
